Przejdź do głównej zawartości

HYMNY POLSKIE Wacława Panka

 

 Recenzję tej książki kieruję w szczególności do nauczycieli, którzy często przygotowują lekcje o tematyce patriotycznej, ale także dla wszystkich, którzy interesują się naszą historią. 

Książka Wacława Panka, muzykologa i krytyka muzycznego, to śpiewnik, jednak inny od typowych tego typu opracowań z jakimi spotkałam się wcześniej. Zawiera nie tylko teksty i nuty najważniejszych naszych pieśni hymnicznych, ale także noty historyczne na temat okoliczności powstania poszczególnych pieśni. Możemy więc znaleźć w książce opisy następujących hymnów: 
Gaude, mater Polonia Wincentego z Kielczy, 
Bogurodzicę
Hymn do miłości ojczyzny Ignacego Krasickiego i Wojciecha Sowińskiego, 
Mazurka Dąbrowskiego czyli Pieśń Legionów Polskich we Włoszech Józefa Wybickiego, 
Boże coś Polskę Alojzego Felińskiego, 
Warszawiankę (zaczynającą się od słów: Oto dziś dzień krwi i chwały...) Casimira Delavignione'a i Karola Kurpińskiego, 
Chorał (Z dymem pożarów...) Józefa Nikorowicza i Kornela Ujejskiego,
Marsz, marsz Polonia,
Rota Marii Konopnickiej i Feliksa Nowowiejskiego,
My, Pierwsza Brygada Tadeusza Biernackiego i Andrzeja Hałacińskiego.

Co szczególnego jest jeszcze w tej książce? Otóż są tu pełne teksty wszystkich zamieszczonych pieśni i to w różnych wersjach - zapisy pierwotne - autorskie, historyczne - i także te, których używamy współcześnie. Na przykład: Wacław Panek podaje tekst pieśni Gaude, mater Polonia zarówno w oryginale, po łacinie, w polskim tłumaczeniu własnego autorstwa oraz w tłumaczeniu poetyckim Leopolda Staffa. Czytelnik z noty historycznej do pieśni dowiaduje się o genezie jej powstania jako fragmentu hymnu na cześć św. biskupa Stanisława ze Szczepanowa, obecnie patrona Polski w Kościele Katolickim. Można tu przeczytać o samym autorze utworu, wspomnianym już wcześniej Wincentym z Kielczy - największym polskim kompozytorze okresu Renesansu, a także o bohaterze hymnu, św. Stanisławie, o okolicznościach w jakich ten fragment stał się pierwszym polskim hymnem, hymnem Piastów.

Podobnie jest w przypadku innych zamieszczonych pieśni hymnicznych...

Interesująca jest np. analiza powstania melodii do Mazurka Dąbrowskiego, a właściwie do Pieśni Legionów Polskich we Włoszech (bo taki pierwotnie nosiła tytuł ta pieśń, obecnie nasz hymn narodowy). Wacław Panek przekonuje, po analizie okoliczności powstania utworu, że Józef Wybicki opracował melodię pierwszej części utworu na podstawie powszechnie znanej pieśni szlacheckiej, natomiast drugą część dokomponował sam, wprowadzając konstrukcję z zawartości części 1. To tym samym burzy teorię, że melodia naszego hymnu to melodia ludowa i że autor jej jest nieznany. Panek przypomina także, że Mazurek Dąbrowskiego stał się od połowy XIX wieku jedną ze sztandarowych pieśni narodów słowiańskich, walczących w owym czasie o zachowanie własnej tożsamości, a będących częścią Austro-Węgier. Tekst Samuela Tomaška, wzorowany na tekście Wybickiego, a zaczynający się od słów Hej, Slované... stał się hymnem ogólnosłowiańskim po kongresie praskim w 1834 r. Z tekstu W. Panka możemy się także dowiedzieć, że kilka narodów słowiańskich ma hymny utworzone na kanwie słów Mazurka Dąbrowskiego, a ja sama pamiętam uwagi z czasu dzieciństwa w moim domu rodzinnym podczas różnych wizyt państwowych czy meczów piłkarskich z udziałem Jugosławii (obecnie: Serbia, Wojewodina, Kosowo, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Słowenia, Macedonia i Czarnogóra), że "hymn to mają taki jak nasz, tylko wolniejszy". Z jakim zdziwieniem przeczytałam w książce W. Panka, że faktycznie, moi rodzice mieli rację, bo była to rzeczywiście melodia Mazurka Dąbrowskiego grana do słów Tomaška, tylko w wolniejszym tempie.

Takich analiz i poszukiwań odnośników, wzorów, natchnień jest tu więcej. świadczą one także o spójności kultury Europy, o jej jedności i są kolejnym dowodem przynależności naszego narodu do tej kultury jako współtwórcy. 

A oto kolejny przykład - czy wiedzieliście, że modlitwa Boże, coś Polskę, powstała w 1816 r. i była inspirowana  angielskim hymnem God Save The King, a została napisana na cześć rosyjskiego cara i polskiego króla od roku 1815,  Aleksandra I?  Poeta i autor tekstu modlitwy błędnie wiązał nadzieje na większe usamodzielnienie Polski z osobą tego władcy, o czym może, na szczęście nie pamiętamy śpiewając ten hymn i nie kojarzymy jej z historyczną genezą powstania. Istotniejszy jest tutaj inny fakt historyczny - otóż w II połowie XIX wieku pieśń ta, jak pisze Panek, znana była i śpiewana jako pieśń religijna w następujących językach: angielskim, białoruskim, czeskim, francuskim, litewskim, łotewskim, niemieckim, rosyjskim, serbsko-chorwackim, słowackim, ukraińskim, węgierskim, włoskim, a wśród wymienionych narodów słowiańskich - jako pieśń patriotyczna. A co najciekawsze - była także śpiewana przez Żydów jako Modlitwa Izraelitów na Nowy Rok 5622.

Trzeba także zwrócić uwagę na inny fakt, o którym przypomina Wacław Panek: także my, Polacy w swoich pieśniach hymnicznych wykorzystywaliśmy melodie innych narodów.  Na przykład w pieśni Marsz, marsz Polonia, do której tekst napisał co prawda anonimowy autor, ale wykorzystał melodię popularnej w tamtym czasie dumki ukraińskiej Oj nie chody Hryciu taj na weczornyci. Natomiast w innej pieśni o tytule My, Pierwsza Brygada wykorzystana jest melodia rosyjskiego marsza wojskowego (!) Przejście przez Morze Czerwone

Kiedy o tym wszystkim czytałam, zastanawiałam się nad tym ile historia powstania chociażby kilku pieśni narodowych, wydawałoby się najbardziej polskich, jest aż tak absurdalna. Często przekonani, że popularne melodie czy teksty tak silnie związane z naszą narodową tradycją i  państwowością, muszą być w 100 % polskie, a nie zdajemy sobie sprawy, że tak naprawdę, jesteśmy związani kulturowo z naszymi sąsiadami, a ich dorobek kulturalny i twórczy często silnie wpływa na naszych twórców. To jeszcze jedno przesłanie o tolerancji wobec inności i kultury innych narodów. Książka utwierdza nas także w przekonaniu, że my Polacy nie mamy się czego wstydzić, że często dla innych stanowiliśmy wzór w walce o utrzymanie narodowej tożsamości, a jedocześnie nie odcinaliśmy się od kultury Europy, inspirowaliśmy inne narody, jak również sami korzystaliśmy z innych wzorców w tworzeniu muzyki narodowej. 

Jeszcze wiele ciekawostek można by było tutaj przytoczyć, chociażby na temat wyboru naszego hymnu narodowego po odzyskaniu niepodległości oraz po II wojnie światowej i wielu innych "perypetii" polskich pieśni hymnicznych... Ale to wszystko w książce, do której przestudiowania szczerze zachęcam.

Dla mnie osobiście książka ta była ciekawa ze względu na historyczne opisy powstania wspomnianych pieśni. Napisana interesującym językiem, czytało się ją szybko i z zaciekawieniem. Dla mnie jako nauczyciela, jest to wiedza o hymnach w pigułce, gotowych do przekazania uczniowi na lekcjach o tematyce patriotycznej. Wiadomości zawarte w tej pozycji można wykorzystać nie tylko na lekcjach języka polskiego czy historii, ale także na lekcjach wychowawczych. W naszej szkole często przygotowujemy swoich uczniów do Szkolnego Festiwalu Pieśni Patriotycznych, a więc jest to dobra podstawa do stworzenia ciekawego i niebanalnego scenariusza lekcji na temat polskich hymnów.

Książka Hymny polskie ozdobiona jest ilustracjami i rycinami, przybliżającymi czytelnikowi okresy powstania poszczególnych pieśni, jest tu także zamieszczona kopia rękopisu Mazurka Dąbrowskiego.

Jeszcze raz polecam.

Katarzyna Krasowska /2019/