Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2021

Królewna i goblin

  "Królewna i goblin" to opowieść o przygodach ośmioletniej królewny Irenki i Curdiego, syna górnika. Curdie próbuje uchronić Irenkę przed porwaniem przez mieszkające w podziemiach ich świata gobliny, które chciałyby przejąć władzę nad królestwem ludzi. Irenka i Curdie błądzą po podziemnych jaskiniach i przeżywają wiele przygód, czasem mrocznych, trzymających czytelnika w napięciu.  Książkę, dostępną w naszej bibliotece szkolnej, przetłumaczoną z j. angielskiego przez Magdę Sobolewską, czyta się szybko i lekko. Historia jest pełna baśniowych scen, ale po przeczytaniu kilku stron już nie mamy wrażenia, że czytamy baśń. Raczej to forma powieści fantastycznej dla dzieci z elementami baśni. Zaczyna się od słów „Była sobie raz mała królewna…” i opisu pałacu króla, ale im dalej czytamy, tym bardziej przekonujemy się, że konwencja baśni to tylko forma  literacka, która posłużyła autorowi do opowiedzenia historii fantasy. Zresztą sa

Is e-learning effective?

  In the time of the global pandemic, everything has to be done online. School is not an exception. We could start mentioning the disadvantages and advantages of this way of learning, but as it would be boring we’ll mention just a few of them. Firstly, pluses and minuses depend on a person. The difference is between organized students and those who can’t get down to work. Online learning requires diligence in carrying out school work. That’s why a person's character plays such an important role. However, not all the problems stem from the lack of motivation. The system of learning itself seems also to be an obstacle.   We are assigned too much work and stay in front of the computers for many hours. There are also some school subjects which shouldn’t be included in online learning but rather practised outdoors (PE) or done in other ways than weekly lessons online (e.g. RE). Another problem is the lack of equipment, high bandwith or good internet connection. It seems important that l

domowe zacisze / Antonina Piątek

  Dom jest jak nasza twierdza, Nasz bunkier Nasz pałac Odkąd moja pamięć sięga, Mieszkam tu.... Moje wspomnienia sięgają daleko, ale nie pamiętam wszystkiego, nie pamiętam początku powstania, nie pamiętam zalążków wspomnień, nie pamiętam słów, które mieliśmy na ustach, kiedy w te progi weszliśmy. Moje wspomnienia sięgają do pewnych momentów, moich urodzin, moich pomyłek, moich błędów, moich niespodzianek, moich potrzeb dziecięcych. To wszystko miało tu miejsce. To tu, kiedy jest ciszej moje uszy mogą zgłębić odgłosy domu, tykanie zegara, wiatr za oknami, ciche wybijanie klawiszy pianina, grobową ciszę, która nastaje w godzinie, gdy duchy budzą się do życia, ale jednego nie mogę usłyszeć: spokoju....jaki daje domowe zacisze. Antonina Piątek, klasa 7 /2021/ foto: pixabay.com - StockSnap Wiersz został nagrodzony w Szkolnym Konkursie Młodych Poetów RYMOWANIE, który po raz pierwszy został przeprowadzony w roku szkolnym 2020/2021. Inicjatorką konkursu jest bibliotekarka Katarzyna Krasowska.

Szkolny Konkurs Młodych Poetów RYMOWANIE

  W roku szkolnym 2020/2021 postanowiłam zorganizować konkurs dla młodych poetów z naszej szkoły. Wystarczyło napisać wiersz na dowolny temat i przekazać go do biblioteki szkolnej. Celem  konkursu było wyłonienie najciekawszych, najbardziej oryginalnych wierszy. W konkursie mogli wziąć udział uczniowie wszystkich klas - młodszych i starszych. Do grona jurorów zaprosiłam 5 nauczycieli - polonistki i nauczycielki edukacji wczesnoszkolnej. Pani dyrektor zgodziła się objąć konkurs swoim patronatem, a Rada Rodziców ufundowała nagrody. Do konkursu przystąpiło 14 uczniów z klas młodszych i starszych. Jurorzy nagrodzili 5 autorów. Nagrody w tym konkursie były równorzędne. Przyznano także 2 wyróżnienia. Teraz wy możecie przeczytać nagrodzone i wyróżnione wiersze. Będę je stopniowo publikować na KSIĄŻKOZBIORZE. Niektóre ukażą się także w gazecie szkolnej SĘK w bieżącym roku szkolnym. Zachęcam więc do zaglądania na blog od czasu do czasu, żeby poczytać wiersze. Wszystkie będą publikowane na stron

List do podwórka / Hania Gębal

  Janki, 25.03.2021 Drodzy Mieszkańcy Podwórka Jest mi przykro, że na podwórku źle się dzieje.  Jak Wy traktujecie to małe pisklę? Przeszkadza mi, że jest torturowane i gnębione. To jest niemiłe wobec niego. Kaczątko zamknie się w sobie. Zdecydowałam się napisać ten list, bo nie mogę dłużej patrzeć, że kaczątko jest smutne i przygnębione. Mówię tutaj do wszystkich mieszkańców. A mama kaczątka, jak ona okropnie się zachowuje. Każda mama powinna kochać swoje dziecko, niezależnie od tego,  jak ono wygląda i czym się różni od innych. Każde dzieciątko ma ukryty talent. Brzydkie kaczątko dookoła  widzi smutek. Nikt go nie docenia, a jest cudowne. Co dzień rozpacza, że jest brzydkie i nigdy go nikt nie zaakceptuje. Czuje się osamotnione, nie ma przyjaciół, nawet rodzina go nie akceptuje. Ma takie trudne dzieciństwo.  Czuje strach, wszystko może się wydarzyć. Nosi w serduszku bardzo duży ból, on rośnie, rośnie i rośnie. Przecież każdy ma uczucia.  Kaczątko czuje żal samo do siebie.  Proszę mu

szkolny konkurs literacki o pomaganiu innym

W roku szkolnym 2020/2021 w naszej szkole ogłoszono konkurs literacki pod hasłem PAMIĘTAM TEN DZIEŃ, KIEDY MI POMÓGŁ... Inicjatorką konkursu była nauczycielka języka polskiego, pani Joanna Żyśko.  Laureatami konkursu za najciekawsze teksty zostali uczniowie: - autorzy wierszy: Michał Jasiński z klasy 6B, Antonina Piątek z klasy 7A, - autorzy opowiadań: Róża Sikora z klasy 8A, Gabriela Szymanek z klasy 8B. Na naszym literackim blogu prezentujemy teksty laureatów. Zapraszamy do lektury! Strona z wierszami Opowiadanie Róży Sikory pt. PLECH Opowiadanie Gabrieli Szymanek pt. SAMOTNOŚĆ W MIEŚCIE

Samotność w mieście / Gabriela Szymanek

  Idę ulicą. Moje nozdrza chłoną wilgotne, chłodne powietrze warszawskich ulic, a płaszcz przegrywa walkę z mrozem. Czuję jak przeszywa mnie listopadowe powietrze. Taka pogoda sprzyja zagłębianiu się w nieskończoną otchłań myśli. Mijam ludzi, którzy spieszą się i biegną jakby pchani niewidzialną ręką. Przez moment wydaje mi się nawet zabawne, że na własne życzenie stali się więźniami czasu. Zastanawiam się, czy jak dorosnę też zatracę umiejętność dostrzegania w ludziach czegoś więcej niż konkurencję na drodze do sukcesu. Ktoś potrąca mnie teczką, wyrywając z zamyślenia. W tej teczce prawdopodobnie znajdują się  szczelnie zabezpieczone dokumenty. Czy to one są przyczyną tego zobojętnienia i pośpiechu? Zabolało mnie, że mężczyzna w garniturze w kratę nie przeprosił, ale depczący po piętach czas najwyraźniej zaplątał mu język. Zatrzymuję się przy kałuży i w jej odbiciu zauważam dwa razy więcej tych samych, samotnych ludzi. Powiewa wiatr, a tafla marszczy się jakby niezadowolona, że podmuc

Plech / Róża Sikora

Wyspa, na której mieszkałam, nazywała się Plech, leżała gdzieś pośrodku oceanu Martwego. Jej nazwa nie była przypadkowa, tak samo jak jej położenie. Można powiedzieć, że wszystko było tam martwe, nie chodzi tutaj o formy życia, bo one istniały, tylko o emocje. W tym miejscu nigdy nikt się nie uśmiechał, nikt nigdy nie starał się wyróżnić – wszyscy tacy sami. Identyczne fryzury, ubrania, zachowanie, przyzwyczajenia, nawet jedzenie było takie same, dzień w dzień. Wszystkie zebry miały nawet tyle samo pasków, a żyrafy plam. Pogoda też nie była zbyt ciekawa – całymi dniami padał deszcz, bardzo możliwe, że to właśnie on był odpowiedzialny za ten ponury nastrój. Należy też wspomnieć, że na wyspie nikt nie brał ślubów, ani nie obchodził innych wesołych uroczystości (takich jak urodziny), jedyne co świętowano to pogrzeby. Nikt jeszcze nie wiedział, ale pewnego dnia wszystko miało się zmienić. Teoretycznie wszystko zaczęło się dwudziestego ósmego września niepamiętnego roku, właśnie wtedy s