Przejdź do głównej zawartości

Dziennik / Gabriela Kurek


Był piękny, czerwcowy poranek. Liście szumiały lekko na wietrze. Maja szła ulicą, przy której mieszkała, zmierzając ku swojemu domowi. Na ulicy był ktoś jeszcze. Mała przygarbiona posțać przyglądała się dziewczynie spod kaptura. Niestety, Maja nie mogła zobaczyć jej twarzy.

Maja to niska, dziewczyna o niebieskich oczach. Bardzo lubiła bawić się z kolegami i koleżankami. Miała trzy koty: Mruczka, Tygryska oraz Lolę.

W trakcie powrotu do domu, jej nogi zahaczyły o coś i się wywróciła na chodnik. Okazało się, że potknęła się o coś brązowego. Podnosząc się, zauważyła mały, zabrudzony dziennik. Wzięła go do rąk i przyglądała mu się z każdej strony. Był owinięty sznurkiem z krokodylej skóry. Maja postanowiła wziąć go do domu i obejrzeć go pod światłem.

Gdy stanęła przed furtką do swojego domu, zauważyła tajemniczą postać, która obróciła się w jej stronę i zasyczała:
- Zabrałaśśśśś mi wszystko! Terazzzzzz ja odbiorę tobie to, co najceeeeenniejszszszszeee...

Maja słysząc te przerażające słowa, puściła się biegiem do domu. Gdy wyjrzała na ulicę, zakapturzonej postaci już nie było. Zdyszana dziewczyna wbiegła do swojego ładnie pokoju. Położyła dziennik na biurku i zabrała się do jego przeglądania. Była to księga potworów. Były w niej opisane niezliczone potwory z dziwnych krajów, o których nigdy nie słyszała, na przykład o Ksowadiusie, w którym mieszkał bagienno-drzewny potwór i innych planet. Przy opisie każdego z potworów znajdował się mały obrazek, który go przedstawiał. Każdy z obrazków był czarno-biały, narysowany ołówkiem. Strony dziennika były pożółkle i brudne. Maja postanowiła więc wymyć dziennikowi okładkę Kiedy skończyła, otworzyła go i przeczytała napis, którego poprzednio nie zauważyła, jakby pojawił się znikąd: "Oto jest dziennik, z którego dowiesz się wszystkiego o potworach co wiem ja - Aliana Berks... Maja była tak zaskoczona i przestraszona napisem, że nie miała odwagi czytać dalej. Ubrała wiec piżamę w kolorowe groszki, a znalezisko położyła na stole. Następnie położyła się do łóżka i zmęczona odkryciami dzisiejszego dnia razu usnęła.

Rano obudziła się później niż zwykle, ubrała się wiec w pośpiechu i wyszła z domu. W szkole usiadła w swojej ławce. Zadzwonił dzwonek. Nauczycielka plastyki, która jednocześnie była wychowawczynią klasy Mai, przyprowadziła na lekcję jakąś nieznaną dziewczynę. Dziewczyna była wysoka, miała ładne, jedwabiste brązowe włosy i zielone oczy. Ubrana była modnie, w czerwony sweter i zielone spodnie baggy.
- Drodzy uczniowie, to jest nowa koleżanka — przedstawiła dziewczynkę pani nauczycielka.
- Nazywam się Ali Berks i przeprowadziłam się z Miami — odrzekła nowa uczennica.

W klasie rozległy się głośne oklaski. Przez plecy Mai przeszedł dreszcz, bo pomyślała że skądś zna to nazwisko. Nie zdążyła sobie jednak przypomnieć, bo z zamyślenia wyrwała ją wychowawczyni, która powiedziała:
- A1i, siądź w ławce z Mają. O tam — i wskazała palcem na miejsce obok Mai.
- Jasne - odpowiedziała dziewczyna.
- Hej, mam na imię Maja - zareagowałam - pytaj, o co chcesz. Mam nadzieję, że ci się tutaj spodoba -chciałam być przyjacielska.
- Hej, a ja jestem Ali. Też mam nadzieję, że mi się tu spodoba, bo w mojej poprzedniej szkole było zupełnie inaczej, mieliśmy lekcji....
- Jeśli chcesz, na kolejnej lekcji też usiądziemy razem - powiedziała z uśmiechem Maja.
-Pewnie, że chcę - odrzekła Ali.

Pani od plastyki na następny dzień zadała klasie projekt ogrodu do zrobienia w parach.
Dziewczynki, Maja i Ali, postanowiły wykonać go razem po lekcjach. Umówiły się więc w domu Mai. Po szkole obie udały się do domu dziewczyny i zaczęły robić makietę. Kiedy Maja wyszła do toalety, Ali zaczęła szybko przetrząsać szafy i szuflady w pokoju Mai, a kiedy Maja wróciła i zastała Ali grzebiącą jej szafkach, zapytała ją, co robi. Ali niczym nieskrępowana odpowiedziała, że szuka nożyczek. Dziwne, bo nożyczki leżały na dywanie. Sytuacja powtórzyła się jeszcze raz, ale tym razem Ali tłumaczyła, że szukała kleju. Dla Mai wydało się to bardzo podejrzane. Nie bardzo wierzyła w tłumaczenie nowej koleżanki. Cała ta sytuacja była dosyć przytłaczająca, Znaleziony dziennik, potwory i nowa koleżanka, która z jakiegoś powodu przeszukiwała jej pokój. Maja postanowiła dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi. 

Następnego dnia postanowiła po lekcjach śledzić Ali. Gdy skończyły się lekcje, Maja poszła za Ali, żeby sprawdzić, gdzie mieszka i mając nadzieję, się czegoś dowie, Zbiegów okoliczności w ostatnich dniach było zdecydowanie za dużo.

Ali, gdy doszła na skraj lasu, się za siebie. Maja. by pozostać niezauważona, padła w trawę tak jak stała. Zrobiła to odruchowo i udało się, Ali niczego się nie domyśliła i poszła dalej. Kiedy dotarła do starego, opuszczonego osiedla domków jednorodzinnych, znajdujących się na polanie, dziewczyna znikła Mai z pola widzenia. Zdezorientowana Maja weszła do jednego z domków. W środku zastała nietoperza, wiszącego nad starym materacem oraz stolikiem. W domku było ciemno, brudno i śmierdziało stęchlizną. Niespodziewanie nietoperz zmienił się w Ali, która zapytała:
- Co tu robisz?
- Ja chcę tylko wiedzieć, czego szukałaś w moim pokoju? - odpowiedziała Maja, mimo, że głos dławił  ją w gardle ze strachu.
- Szukałam dziennika, który znalazłaś na dwa dni temu — odpowiedziała z niewzruszoną miną Ali.
- A skąd o tym wiesz?! - Maja wybałuszyła oczy.
- Jestem wampirem, więc mogę zmieniać się w nietoperza. Szukałam wszędzie tego dziennika. Z góry widziałam jak go podnosisz z chodnika......
-Nic nie rozumiem ....ale po co zapisałaś się do szkoły? - W oczach Mai historia, opowiedziana przez Ali, wcale się nie kleiła. Bezsprzecznie brakowało w niej jakiegoś elementu.
- Nie chciałam Cię przestraszyć. Gdybym zjawiła się w twoim domu ot tak, po prostu, nie zaufałabyś mi. To dziennik mojej matki, która przysłała mnie tu, abym chroniła go przed ludźmi. W dzienniku znajdują się najgorsze koszmary, potwory, których nie wymyśliłby nikt na świecie ani człowiek, ani wampir. Dziennik źle użyty mógłby spowodować, że najbardziej przeraźliwe koszmary stałyby się realne, zagrażałyby ludziom. Koszmary wyszłyby z niego i nikt by nad nimi nie zapanował. Zniszczyłyby wszystko i wszystkich. To moja matka była tą osobą w kapturze. Czekała, aby bez żadnych podejrzeń podnieść swój dziennik, który upuściła. Ale zdążyłaś zrobić to przed nią. Dlatego wysłała mnie, by za bardzo nie rzucać się w oczy. Wyobraź sobie co by było, gdyby moja matka z wielkimi kłami weszła do klasy lub do Ciebie do domu i zażądała dziennika. 

- Masz! - Maja wyjęła dziennik z torby przewieszonej przez prawe ramię i podała go Ali trzęsącymi się rękoma - Nie chcę go, nigdy go nie chciałam — wyszeptała.
- Dziękuję. Teraz opuszczę twoje miasto, ale pamiętaj, będę miała na ciebie oko, uważaj na siebie, polubiłam cię — Ali puściła oczko do Mai.
I właśnie wtedy zmieniła się w nietoperza i odleciała w ciemną noc Tak szybko jak pojawiła się w życiu Mai, tak samo szybko zniknęła.

- Dzięki. Pa — odpowiedziała cichutko Maja w pustą nocną przestrzeń. Położyła się na zimnej ziemi i straciła przytomność, a gdy się obudziła, leżała już w swoim pokoju w ciepłym łóżku. Słyszała jak w drugim pokoju jej mama rozmawiała z lekarzem. Maja była jednak spokojna i wiedziała że nic jej już nie zagraża. Nic do niej nie docierało
- Zaprzyjaźniłam się z wampirem - powiedziała cichutko do siebie.

Za oknem na gałęzi pobliskiego drzewa wsiał nietoperz i przyglądał jej się uważnie zza firanek, a obok Mai na poduszce leżał wyciągnięty Mruczek (jak to kot) i głośno mruczał.

----------------------------
Napisała Gabriela Kurek z klasy 4A /2023-2024/
Ilustracja wykonana w Canvie

Opowiadanie otrzymało nagrodę w szkolnym konkursie literackim SĘKACZ 2024